Promocja filmu Ralph Demolka
W dniu 4 lutego nauczyciel bibliotekarz podczas lekcji bibliotecznej w klasie 3d promwał film "Ralph Demolka w internecie". Na początku zajęć powiedział kilka słów na temat głównego bohatera oraz wartości edukacjnych filmu, który niedawno pojawił się w kinach. Następnie uczniowie zobaczyli fragment filmu "Ralph Demolka".
Życie mieszkańców automatów do gier jest spokojne i monotonne. W dzień chodzą do pracy – czyli są częścią danej gry – a wieczory spędzają na wspólnej zabawie. Ralphowi to jak najbardziej odpowiada. Sześć lat temu stał się lubianym przez wszystkich bohaterem i częścią społeczności. Zaprzyjaźnił się z małą, niesforną Vanellopą i od tej pory tworzą nierozerwany duet. Wygłupiają się na wszelkie sposoby. Podczas jednej z zabaw zostaje uszkodzony automat dziewczynki. Jeśli nie uda się go naprawić, gra zostanie zezłomowana, a Vanellopa zostanie bez pracy. Na szczęście udało się znaleźć potrzebną część zapasową, ale trzeba się po nią udać do internetu. Dobrze, że właściciel salonu właśnie podłączył router Wi-Fi. Tak w wielkim skrócie zaczyna się kolejna przygoda Ralpha, który odkrywa blaski i cienie internetu.
Ralph Demolka w internecie nie zaskoczy was niczym nowym. Jest to bardzo przyjemna animacja stworzona zgodnie ze starą zasadą, że kontynuacja musi być bardziej szalona, szybsza, głośniejsza, efektowniejsza, z jeszcze większą liczbą postaci niż pierwowzór. I tak jest. Disney oczywiście zadbał o to, by podczas seansu dobrze bawiły się nie tylko dzieci, ale także ich opiekunowie. Każdy znajdzie w świecie internetu coś dla siebie. Oczywiście każdy algorytm dostaje tutaj osobowość. Domokrążcy handlują spamem. Przemądrzały, ale też niezwykle sympatyczny jegomość pracuje jako informacja w wyszukiwarce. A gdy dochodzi do sceny odwiedzenia przez głównych bohaterów witryny Disneya, to twórcom kompletnie puszczają hamulce. Pojawiają się członkowie Avengers, nad głowami lata Dumbo, porządku strzegą szturmowcy z Gwiezdnych Wojen. No i oczywiście Stan Lee zalicza kolejne cameo. Generalnie ten film to jeden wielki easter egg, w którym na drugim i trzecim planie dzieje się równie dużo co na pierwszym. Widzowie będą mieli ogromną frajdę z wyławiania z tła bohaterów gier i internetu, których znają od lat. Twórcy już nawet nie ukrywają takich postaci jak Sonic, Zangief czy Chun-Li. Dostają one kilka własnych scen, czego fani zresztą się przez te wszystkie lata domagali. Jednak sceną, która kradnie cały film, jest spotkanie przez Vanellopę wszystkich istniejących księżniczek Disneya na raz. Istna perełka tego filmu. Wielu fanów jeszcze długo będzie ją pamiętać. Świetnie wymyślona i genialnie napisana. Panie powinny dostać swój solowy film.